Papier - niby nic ważnego, a jednak



Może to trochę infantylne, ale kupując książkę w księgarni bardzo często potrafię zdyskwalifikować potencjalną lekturę tylko i wyłącznie dlatego, że książka jest kiepsko wydana, albo po prostu ma okropny papier… Niby to nieistotne, ale ja naprawdę wielką uwagę przykładam do tego, co trzymam w ręku, jaka jest wielkość liter, jak się „fizycznie” odbiera księgę. Nie cierpię szarego albo żółtawego papieru, który nie powiem z czym mi się głównie kojarzy…


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czytaj szybciej - i to szybko!

Mol książkowy

Czytanie wcale takie tanie nie jest